Za to prawie wszyscy mają gotówkę – rozumianą zarówno jako banknoty jak i lokaty bankowe czy krótkoterminowe papiery dłużne. Sądzę, że warto część tej gotówki trzymać w walutach
Musisz zapoznać się z "Regulaminem otwartej bankowości" i zaakceptować go w bankowości internetowej lub aplikacji Santander mobile. Musisz wyrazić zgodę na świadczenie przez bank usługi dostępu do informacji o rachunku, tzw. zgoda na AIS. Musisz być posiadaczem lub współposiadaczem konta w naszym banku oraz konta, które chcesz
Dlatego też nie polecam trzymać oszczędności w jednym banku w ilości większej niż równowartość tej sumy. Bezpieczne są pieniądze na zwykłych kontach, rachunkach oszczędnościowych, lokatach, kontach walutowych. Warto pamiętać o tym, że w przypadku kont wspólnych, limit 100 000 euro ma zastosowanie do każdej osoby oddzielnie.
Coraz częściej wykorzystujemy płatności bezgotówkowe, jednak pieniądze w formie papierowej nadal nam towarzyszą. Jeśli posiadamy przerwane banknoty czy uszkodzone monety, powinniśmy je wymienić. W przeciwnym razie kasjer może odmówić zapłaty za zakupy i będzie miał do tego pełne prawo. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza przed świętami.
W związku z tym klienci, którzy niechętnie odnoszą się do ryzyka inwestycyjnego, powinni przemyśleć, czy warto trzymać pieniądze w banku. Być może lepszym rozwiązaniem są właśnie fundusze gotówkowe i pieniężne. Inwestują one środki głównie w obligacje skarbowe i korporacyjne. To może być lepszy rok
Formy oszczędzania, takie jak lokata czy konto oszczędnościowe są wyjątkowo bezpieczne. Ryzyko utraty choćby grosza jest tu praktycznie zerowe. W dodatku wypracowane odsetki sprawiają, że
Sprawdźmy także w banku jaki mamy dzienny limit wypłaty z naszej karty. 4. W jakiej formie i walucie jest nasz majątek? W przypadku nasilenia się ryzyka geopolitycznego warto posiadać majątek ulokowany w różne waluty. W przypadku Polski najprostszym wyborem będzie euro, gdyż możemy nim swobodnie płacić w wielu zachodnich krajach.
Wspólnie z Saxo Bankiem, Partnerem cyklu edukacyjnego „Dywersyfikacja w portfelu”, opowiemy o tym, jak przechowywać, oszczędzać i inwestować pieniądze w bezpiecznych miejscach na świecie. Pandemia, wojna, inflacja, kryzys energetyczny. Do tego gigantyczne zmiany wycen dotyczyły akcji (zwłaszcza spółek technologicznych), walut
Być może połączenie Idea Banku i Getin Banku wyjdzie bankom na dobre. Ale to zła wiadomość dla osób, które ulokowały sporo oszczędności w jednym i drugim banku. Dziś ich depozyty chronione są łącznie do równowartości 200.000 euro. Po połączeniu gwarancja ich depozytów stopnieje. Dokładnie o połowę Główny właściciel Idei i Getinu – Leszek Czarnecki – już
NBP szacuje, że w trzecim kwartale inflacja przekroczy 12 proc., tymczasem jak ktoś zakładał lokatę rok wcześniej, dostał w banku ofertę lokaty oprocentowanie na 0,1-0,2 proc. Inaczej mówiąc, 10 tys. zł zostawione w banku we wrześniu 2021 r. po roku będzie warte już jedynie 8,9 tys. zł, a realna strata z rocznej inwestycji wyniesie wok. 1,1 tys. zł. HRE Investment wskazuje, że
3XI7. Działania Rosji na Krymie wywołują niepokój co do rozszerzenia konfliktu zbrojnego na całą Ukrainę – a nawet dalej. Pomijając rozważania o tym czy globalny konflikt faktycznie nam teraz grozi, warto się zastanowić czy nasze finanse osobiste są na niego przygotowane. W związku z tym warto przyjrzeć się swoim finansom i odpowiedzieć sobie na kilka kluczowych pytań: 1. Czy wiem gdzie i ile mam pieniędzy? Pytanie brzmi prozaicznie, ale nie dla każdego. Konkretnie, ile – tysiąc, pięć czy sto tysięcy? Na co kwota ta nam wystarczy? Ile mam pieniędzy w danym banku? 2. Ile z moich środków jest dostępne natychmiast, na jaką część musiałbym czekać? I jak długo? W dzisiejszych czasach gotówka jest zdecydowanie passe, każdy z nas ma konto bankowe i tam trzyma większość swojego majątku. I słusznie, bo tak jest nam bezpieczniej i wygodniej – ale nie w przypadku groźby konfliktu zbrojnego. Warto wtedy mieć znaczną część funduszy w gotówce, oraz wiedzieć jak szybko możemy się dostać do naszych środków w banku. 3. Gdzie jest najbliższy bankomat? Ile wynosi nasz dzienny limit wypłat na karcie bankomatowej? Gdy w minionym roku władze Cypru zapowiedziały zajęcie części majątku obywateli przed tamtejszymi bankomatami ustawiły się długie kolejki. Wiedza o tym, gdzie najbliżej naszego domu znajdują się te urządzenia może być kluczowa w sytuacji kryzysowej, zwłaszcza, że nowych środków pieniężnych do bankomatów raczej nikt nie będzie dowoził. Sprawdźmy także w banku jaki mamy dzienny limit wypłaty z naszej karty. 4. W jakiej formie i walucie jest nasz majątek? W przypadku nasilenia się ryzyka geopolitycznego warto posiadać majątek ulokowany w różne waluty. W przypadku Polski najprostszym wyborem będzie euro, gdyż możemy nim swobodnie płacić w wielu zachodnich krajach. Inna kwestia to waluty alternatywne uznawane na całym świecie. Funkcję tę pełni przede wszystkim złoto w formie fizycznej, którego uncja drożeje w tym roku już 10%. Warto również zastanowić się nad częścią środków ulokowanych w kryptowaluty. Gotówka i sztabki złota łatwo mogą paść łupem złodziei, a bankowe konta mogą zostać zablokowane lub sami utracimy do nich fizyczny dostęp w przypadku utraty dokumentów. 5. Jaka część naszego majątku jest spisana na straty? W przypadku konfliktu zbrojnego nie da się uniknąć strat finansowych. Najtrudniej będzie odzyskać majątek trwały – taki jak mieszkanie i jego wyposażenie, samochód etc. Te dobra z góry spisać trzeba będzie na straty. Trudne może się również okazać odzyskanie aktywów finansowych. Jeśli znaczna część naszych funduszy jest ulokowana w akcje na giełdzie to nawet sprzedając je natychmiast po każdej cenie (co w przypadku paniki już przyniesie nam stratę) i tak będziemy musieli poczekać kilka dni aż środki znajda się na naszych kontach. Podobnie procedury zerwania lokat długoterminowych mogą narazić nas na stratę finansową. Światowy konflikt zbrojny to katastroficzny scenariusz, do którego trudno się przygotować. W przypadku wojny kluczowe będzie życie nasze i naszych bliskich, które w wielu przypadkach może zależeć od naszych finansów oraz ich dostępności. Warto o tym pamiętać również w czasach pokoju. Zapisz się na nasz newsletter
Agresja Rosji na Ukrainę sprawiła, że Polacy stracili poczucie bezpieczeństwa i ruszyli na stacje benzynowe oraz do bankomatów. Na pytanie, jak na pieniądze w bankach wpływa wojna na Ukrainie odpowiedziała nam Komisja Nadzoru Finansowego oraz Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Wnioski? Nic się nie dzieje i o wiele bezpieczniej jest płacić kartą, niż wypłacać i nosić ze sobą gotówkę. Wojna na Ukrainie wywołała panikę wśród naszych wschodnich sąsiadów – do bankomatów zaczęły tworzyć się kolejki, a bank centralny Ukrainy podjął decyzję o wprowadzeniu limitu dziennego wypłat w wysokości 100 000 hrywien. Po wypłatę pieniędzy zaczęli ustawiać się także w Polacy. Ale czy jest ku temu powód?KNF uspokaja: nie ma najmniejszych obaw ani o bezpieczeństwo środków powierzonych bankowi, ani o ciągłość działania systemu. Jacek Barszczewski z Komisji Nadzoru Finansowego ostrzegł wręcz przed wypłacaniem większych kwot, tłumacząc że osoby podejmującego gotówkę narażają się na niebezpieczeństwo. Nie wynikające z wojny, lecz z działalności przestępców, dla których osoba z torebką czy plecakiem wypełnionym gotówką jest wyjątkowo smakowitym w bankach są bezpieczne. Większym ryzykiem wypłata z bankomatuW sieci zaczęły pojawiać się zdjęcia bankomatów informujących o chwilowej niedostępności z powodu braku pieniędzy. Pojawiły się także plotki, będące efektem dezinformacji, że w Polsce – tak jak na Ukrainie – ograniczona zostanie wysokość wypłat. Wszystkie organizacje stające na straży systemu bankowego oraz pieniądza – NBP, KNF oraz BFG – mówią w tek kwestii jednym głosem: limitów nie ma i nie będzie, gdyż nie ma żadnych powodów, żeby je wprowadzać. - System bankowy w Polsce działa normalnie i w sposób niezakłócony, pieniądze są bezpieczne i dostępne. Dotyczy to także bankomatów. Obecnie, w związku z niepokojami wokół Ukrainy, podobnie jak w pierwszej fali pandemii COVID-19, obserwujemy wzmożony popyt na gotówkę, Polacy chcą wypłacać częściej i większe kwoty pieniędzy, niż normalnie. Z powodu wysokich wypłat jednostkowych w bankomatach szybciej niż zwykle kończą się środki. W pewnych miejscach może wystąpić chwilowy brak dostępności gotówki w bankomatach, jednak jest to kwestia jedynie logistyki: banki muszą uzupełniać częściej bankomaty, czasami wystarczy więc wrócić później, kiedy bankomat zostanie zaopatrzony. Nie ma i nie będzie dziennych limitów wypłat. Gotówka jest i jej nie zabraknie, przestoje to kwestia czysto operacyjna. Nie ma co poddawać się spirali niezdrowych emocji.– powiedział nam Jacek Barszczewski, dyrektor Departamentu Komunikacji Społecznej w Komisji Nadzoru Finansowego. Wszystko działa poprawnie, banki realizują swoje funkcje wobec klientów, system jest wydolny i stabilny, a pieniądze w banku bankach są bezpieczne. Komisja Nadzoru Finansowego współpracuje z bankami i monitoruje na bieżąco sytuację. Gotówki nie zabraknie – postarał się o to Narodowy Bank Polski, znacznie zwiększając w czasie pandemii podaż banknotów. NBP przypomniał o tym w oficjalnym komunikacie. W związku ze zwiększonym zapotrzebowaniem na gotówkę, Narodowy Bank Polski informuje, że posiada wystarczające zapasy w pełni umożliwiające pokrycie zapotrzebowania klientów banków na pieniądz gotówkowy. Wszystkie zamówienia banków realizowane są bez limitów wartościowych, w pełnej strukturze nominałowej, na terenie całego kraju. Narodowy Bank Polski Bank centralny dodał, że „pozostaje w ścisłej współpracy ze wszystkimi podmiotami obsługującymi rynek obrotu gotówkowego w Polsce”. - Z uwagi na zwiększoną skalę transakcji, w niektórych lokalizacjach, mogą występować opóźnienia w dostawie gotówki do bankomatów z centrów logistycznych banków komercyjnych i firm obsługujących gotówkę – wyjaśnił bank Barszczewski z KNF wskazał na aspekt wypłat większych środków z bankomatu, o których podejmujący środki zazwyczaj nawet nie myślą: zwiększone ryzyko utraty gotówki z powodu wzmożonej działalności przestępców. - Apelujemy, żeby zachować spokój i nie wprowadzać atmosfery paniki, przez co niepotrzebnie tworzą się kolejki przed bankomatami czy na stacjach paliw. System finansowy działa w sposób niezakłócony i nie ma uzasadnienia, aby podejmować nerwowe i nieprzemyślane działania. Widzimy wzmożoną akcję dezinformacyjną, mającą na celu wywołanie chaosu i paniki. Nie poddawajmy się jej. Absolutnie nie ma potrzeby wypłacania nadmiarowej ilości gotówki. Co więcej, działanie takie może wiązać się z poważnym ryzykiem. W okresie wzmożonego popytu na gotówkę bankomaty mogą być bowiem obserwowane przez przestępców, którzy mogą podjąć próby jej kradzieży. Bezpieczniej w takim wypadku jest trzymać pieniądze na koncie i płacić kartą – stwierdził Nadzoru Finansowego ostrzegła przed próbami wykorzystywania okazywanej przez Polaków solidarności z Ukrainą przez Przy okazji konfliktu na Ukrainie obserwujemy także wzmożoną aktywność w cyberprzestrzeni, jeśli chodzi o działania zmierzające do destabilizacji poszczególnych instytucji finansowych. Polskie banki są już od dłuższego czasu bardzo dobrze przygotowane na takie sytuacje. Posiadają profesjonalne zespoły specjalistów, którzy skutecznie neutralizują potencjalne cyberataki. Bardziej niebezpieczne są działania wymierzone bezpośrednio w klientów instytucji finansowych, kiedy oszuści próbują wyłudzać loginy i hasła do bankowości elektronicznej, poprzez np. fałszywe strony internetowe podszywające się pod banki czy fałszywe sklepy internetowe lub fałszywe SMS-y z aktywnymi linkami. Po uzyskaniu danych i dostępu do konta bankowego mogą np. zaciągnąć kredyt lub dokonać kradzieży środków finansowych. Wśród takich oszustw pojawiają się także fałszywe zbiórki na pomoc Ukrainie. Warto więc przed wpłaceniem sprawdzić, czy organizator danej zbiórki czy dana fundacja jest wiarygodny – wskazał bezpieczny sposób ofiarom wojny na Ukrainie można pomóc poprzez Fundację Radia wojna na Ukrainie. Każda wojna to nie tylko konflikt polityczny i militarny. To przede wszystkim niewinne ofiary i ludzie, którzy tracą wszystko. Fundacja Radia ZET prowadzi dla nich akcję obawiających się, jak na ich pieniądze w bankach wpłynie wojna uspokoił także Filip Dutkowski, rzecznik Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. To instytucja ostateczna, która uaktywnia się tylko wtedy, gdy trzeba pomóc klientom upadających banków. Bankowy Fundusz Gwarancyjny gwarantuje bezpieczeństwo depozytów w bankach i SKOK-ach do równowartości w złotych 100 tys. euro. Polski system bankowy jest w dobrej kondycji i nie ma powodów do niepokoju. Wszyscy obserwujemy to, co się dzieje na Ukrainie, ale trzeba zachować spokój i pamiętać, że to się nie dzieje u nas. BFG stale monitoruje sytuację w sektorze banków i SKOK-ów i nie obserwuje żadnych niepokojących zjawisk związanych z wojną na Ukrainie. Filip Dutkowski Dutkowski wskazał na ważną kwestię – wojna nie toczy się w naszym kraju. Nie można jej oczywiście ignorować, ale Polska jest częścią Unii Europejskiej, co działa na nią stabilizująco. Można spodziewać się, że z powodu wojny wzrosną ceny paliw czy spadną ceny akcji na giełdach, ale agresja Rosji na Ukrainę nie ma żadnego wpływu na pieniądze, które zostały zdeponowane w na Ukrainie - najnowsze informacje na żywo
Trudno oczekiwać, że depozyty będą miały oprocentowanie ujemne, bo minus dobitnie pokazywałby brak sensu trzymania pieniędzy na bankowych lokatach, które już przynoszą straty, ale trzeba się spodziewać kolejnych opłat ściąganych przez banki, choćby za konta, karty kredytowe czy inne usługi, które już są coraz droższe. Chodzi np. o wypłaty z bankomatów, wpłaty do bankomatów czy nawet transakcje BLIK-iem, które jeszcze nie tak dawno były preferowane przez wszystkie banki, umożliwiające korzystanie z niego. Warto sprawdzić: Będziemy dopłacać do lokat? Depozyty bez odsetek już są Ujemne procenty Rada Polityki Pieniężnej uważa, że obniżka stóp procentowych ograniczy wpływ pandemii na gospodarkę i wzmocni stabilność systemu finansowego. Ekonomiści tej pewności nie mają. Ostatnia decyzja dla większości z nich była niespodziewana i niezrozumiała, a brak komunikacji NBP z rynkiem niczego nie ułatwia, zwłaszcza że wypowiedzi członków RPP nie są jednoznaczne. Od marca nie są też organizowane konferencje po posiedzeniu Rady. Zdaniem ekonomistów Banku Millennium uniemożliwia to rzetelną ocenę perspektyw polityki monetarnej i niszczy wiarygodność banku centralnego. Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers, uważa, że ostatnie cięcie stopy referencyjnej o 40 pkt bazowych przynosi niewielkie wsparcie dla gospodarki. Zakłada też, że RPP nie zdecyduje się na ujemne stopy procentowe, które zostaną odwrócone, jak tylko sytuacja gospodarcza ulegnie poprawie. – Spodziewamy się utrzymania rekordowo niskich stóp przez długi czas, najprawdopodobniej do końca kadencji Rady w czerwcu 2022 r. Oznacza to długoterminowe utrzymanie ujemnych realnych stóp procentowych w Polsce, które aktualnie są na poziomie -2,8 proc., co daje czwarty najniższy wynik na świecie – podkreśla Konrad Białas. To oznacza również straty na bankowych depozytach. Średnie oprocentowanie 188 lokat zakładanych na okres od miesiąca do trzech lat wynosi 0,7 proc. Wszystkich – jak wynika z wyliczeń HRE Investments – 0,5 proc., a już niedługo może być znacznie niższe. – Istnieje realne ryzyko pojawienia się kosztów trzymania pieniędzy w banku. Niekoniecznie będzie to wprost ujęte w cennikach banków w formie ujemnego oprocentowania (czego też nie można wykluczyć). Bardziej prawdopodobne jest to, że po uwzględnieniu kosztów np. prowadzenia konta właściciel depozytu będzie miał do czynienia z fenomenem zysku ujemnego – czyli za posiadanie konta oszczędnościowego czy karty płatniczej wydanej do tego konta zapłaci więcej, niż otrzyma w ramach odsetek. Nawet jednak gdy lokata da nam jakiś skromny zysk, to i tak zje go inflacja, która według prognoz w bieżącym roku może być na poziomie 2,5–3 proc – tłumaczu Bartosz Turek, analityk HRE Investments. Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ Zagrożona stabilność Banki już po drugiej obniżce stóp procentowych zapowiadały niższe wyniki odsetkowe. Cięcie oprocentowania depozytów jest jeszcze możliwe, ale tylko w niektórych bankach. Na lokatach miesięcznych ma szanse na to BNP Paribas, w którym klienci wciąż mogą liczyć na 1 proc. na Lokacie na Start, podobnie jest w Idea Banku na Lokacie nr 1. Dość wysokie oprocentowanie w porównaniu z konkurencją oferuje Plus Bank na Lokacie standardowej. To jednak jedyne propozycje powyżej 0,5 proc. Są też takie jak w PKO BP, Banku Millennium, Citibanku czy Inteligo, w których odsetki wynoszą 0,01 proc. Tu pola do manewru nie ma. Podobnie jest na lokatach dwu- i trzymiesięcznych. Wprawdzie wśród pierwszych jest promocyjna Lokata na Nowe Środki Getin Banku, ale to również wyjątek. Warto sprawdzić: Na rynku numizmatów można zarobić i to całkiem nieźle Cięcie stóp to niejedyny problem banków, nad którymi wciąż ciąży wprowadzony cztery lata temu podatek od aktywów, który również obciążał i obciąża klientów, ponieważ różnica między oprocentowaniem depozytów a kredytów rosła i rośnie. Banki są jednak obciążone nie tylko podatkiem od aktywów, ale również wpłatami na Bankowy Fundusz Gwarancyjny i na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, który jest proporcjonalny do wartości bilansowej brutto posiadanego portfela kredytów mieszkaniowych. Do tego dochodzi łagodzenie problemów frankowiczów. Spadają więc rekomendacje i wyceny banków. Trigon DM już pod koniec kwietnia zalecał sprzedaż akcji Alior Banku, BNP Paribas, Banku Handlowego i ING BSK. Nie oberwał jedynie Santander Bank. – Z samego tylko tytułu obniżek stóp prognozy zysku netto sektora na 2020 rok powinny spaść o 25–30 proc. Kolejne 30 proc. cięcia oczekiwań wynikowych zakładamy z tytułu wzrostu kosztów ryzyka w sektorze, oczekując jego podwojenia w 2020 roku. Łącznie kryzys może kosztować sektor bankowy niemal 14 mld zł dodatkowych odpisów kredytowych w okresie 2020–2022 – argumentowali analitycy Trigona, a był to początek maja. Presja na dochody Teraz – już po ostatniej obniżce stóp procentowych – sam Alior ocenia, że ostatnia decyzja RPP wpłynie na obniżenie wyniku netto grupy kapitałowej banku o około 116–133 mln zł kwartalnie oraz wskaźnika NIM o 0,79–0,91 pkt proc. Zarząd banku podkreślił, że „ze względu na już obserwowane i dalej prognozowane zmniejszenie aktywności gospodarczej w Polsce bank spodziewa się ograniczenia aktywności klientów, pogorszenia ich sytuacji finansowej i, co za tym idzie, niższej sprzedaży produktów finansowych”. PKO BP szacuje, że w 2020 roku jego zysk będzie niższy nawet o 850–900 mln zł. Pekao SA uważa, że obniżki stóp przez RPP obniżą wynik finansowy jego grupy o ok. 650–700 mln zł. Analitycy BM mBanku uważają natomiast, że największe kłopoty mogą mieć banki spółdzielcze i SKOK. Ich zdaniem niektóre mogą nawet nie przetrwać takiej presji na dochody. – Naszym zdaniem ta obniżka Rady weszła w obszar, w którym rosną negatywne efekty uboczne niskich stóp w postaci zagrożenia dla stabilności finansowej sektora bankowego. Również doświadczenia innych krajów pokazują, że gdy stopy zbliżają się do zera, dostępność kredytu zaczyna się pogarszać, a nie poprawiać – skomentowali decyzję RPP analitycy ING Banku Śląskiego. Warto sprawdzić: Te banki rezygnują z podwyżek i znoszą opłaty na czas pandemii Zła passa banków jest widoczna również na parkiecie. WIG-banki stracił w ciągu trzech miesięcy prawie 32 proc., podczas gdy główny indeks giełdowy zaledwie 1,3 proc. Jedyni wygrani Na ścięciu stóp procentowych niemal do zera zyskają jedynie obecni kredytobiorcy, choć na obniżenie rat będą musieli poczekać, bo zawsze łatwiej je podwyższyć, niż obniżyć. Bartosz Turek, analityk HRE Investments, wylicza, że w wyniku majowego cięcia można się spodziewać, że odsetki od przeciętnego złotowego kredytu hipotecznego spadną o około 50–60 zł miesięcznie. – W sumie więc od marca odsetki od statystycznego kredytu zmniejszą się o ponad 200 zł. Wiele zależy jednak od tego, na jak długo kredyt zaciągnęliśmy, z jaką marżą i na jaką kwotę – zaznacza.